Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zmienione zasady ustalania wysokości emerytur kobiet z rocznika 1953, które pobierały wcześniejszą emeryturę, są niezgodne z Konstytucją. Na wątpliwości konstytucyjne zwracał również uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. Ponieważ jednak TK analizował sprawę kilka lat, minął czas na występowanie do ZUS z wnioskami o zmianę decyzji. Zgodnie bowiem z Kodeksem postępowania administracyjnego (art. 146 K.p.a.) nie można uchylać decyzji, jeśli od jej wydania minęło pięć lat. Jedynie nowa ustawa może zaktualizować przekroczenie pięcioletniego terminu. Nie udało się tego zrobić w poprzedniej kadencji, mimo inicjatywy senackiej. Na początku nowej kadencji grupa senatorów ponownie zgłosiła projekt, który ma przywrócić większą podstawę obliczenia emerytury dla kobiet z rocznika 1953. Nieoczekiwanie ze swoją propozycją wystąpił również rząd. Nad obydwoma projektami cały czas trwają prace i trudno stwierdzić, kiedy któryś z nich zostanie uchwalony.
Kobiety z rocznika 1953 czekają już kilka lat na zmiany prawne, które znacznie poprawiłyby ich sytuację finansową i najwyższy już czas wdrożyć procedurę legislacyjną, która zakończy się szybkim utrwaleniem podjętego przez TK stanu prawnego.
Mając powyższe na uwadze posłowie Lewicy - w tym poseł Andrzej Szejna, zwrócili się w interpelacji poselskiej do ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z zapytaniami:
1. Na jakim etapie jest przebieg procesu legislacyjnego dotyczący nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie podwyższenia emerytur kobiet z rocznika 1953?
2. Ile kobiet z rocznika 1953 zostało poszkodowanych niższymi świadczeniami emerytalnymi?
3. Czy przyznanie wyższego świadczenia emerytalnego będzie obligatoryjne, czy tylko na wniosek osoby zainteresowanej z obostrzeniem konkretnego, definitywnego terminu?
4. Czy i w jakim terminie po przyznaniu wyższego świadczenia nastąpi wyrównanie za lata ubiegłe?